Archiwum grudzień 2002


gru 30 2002 ..::This is the end my friend::..
Komentarze: 2

No i koniec..roku oczywiście:) Robiac mały rachunek sumienia (czego?!:P), stwierdziłysmy ze w tym dniu chcemy serdecznie przeprosic wszystkich na których kiedykolwiek najeżdżałyśmy i powiedzieć, ze...bedziemy nadal :>
i mały bilansik roku 2002 :)
ilość złamanych serc: Ja - 2,5 Kaśka - 1 (ale za to na maxa i w kawałki:>)
ile razy nas perfidnie olano: Mnie - 1 (ale perfidnie:P)  Kaśke - no comments, bo to drażliwy temat:>
ilość wypalonych fajek: Ja - niezliczona Kaśka - niezliczona do kwadratu (te examiny to tyle stresu, a wakacje to jeszcze wiecej hehe)
ile razy rzucałyśmy palenie: Ja - 0 (bo nie pale:P) Kaśka - rzuca mniej wiecej raz na dwa tygodnie a pali od maja, wiec sobie policzcie:P
Najzajebiściej spędzony czas: Ja - 3 tyg w Niechorzu!! (full wypas:) Kaśka - 3 tyg w Niechorzu (+dodatkowy miesiac kiedy jej sie to jeszcze śniło)
Nalepsza rzecz jaką w tym roku zrobiłyśmy: Ja - podłaczyłam sobie neta:))) Kaśka - dostała sie na zdrowie publiczne:) (tak, po tym sie leczy dziwki:P)
Zmiany w wygladzie: Ja - bez zmian,no moze hery urosły po tym jak je nieopatrzenie skróciłam:< Kaśka - zmiany o 180 stopni na korzyść (wreszcie mozna sie z nia publicznie pokazywac heeh;)

W sumie rok dla mnie udany ;) dla Kaśki jeszcze bardziej..no coż - nie chwalac sie wyprowadziam ja na ludzi :P zreszta sama tak twierdzi..jak to mówi:Monika, wprowadziłaś perpetum mobile w ruch hehe. Oby tak dalej:> So, życzymy wszystkim najlepszego (burokom i pomidorom powrotu do korzeni, gdzie ich miejsce:P), a sobie nawzajem,nowych pomysłów i  WYROZUMIAŁOSCI, bo o to najtrudniej w każdym relationship (jakkolwiek to brzmi:P).

A czemu pisze to dzis a nie jutro? Bo jutro mam zamiar spać w dzien, zeby w nocy szalec:> SZAAALLLONA :PP  Kaśka niestety spedzi sylwka w łóżku..no nie ma rady, chora na maxa:<< Ale wypijecie jej zdrowie, co? :D
--DO SIEGO ROKU!!!!!!--
...i kaca fizycznego , bo z moralnego trudniej sie otrzasnąc (mnie przynajmniej trudniej:>)

blony_z_aires : :
gru 29 2002 ..::QPA::..
Komentarze: 4

Wielka i na rzadko :< czasem nawet najlepsze plany nie wypalają, ale za to pojawiaja sie nowe, zreszta nie ma tego złego...:>>
Kaśka ledwo zyje..byłam dzis u niej i w takim stanie to jej dawno nie widziałam..rozłozona w łóżeczku, no chora na amen...ech, jutro jej rosołku przyniose hehe...Ale (na szczęście) schizy jej nie przeszły i powiedziała ze powinna sobie wytapetowac pokój chusteczkami higienicznymi, to by wtedy tylko stanęła przy scianie i smarkała na sciane :DDD bo juz nie wyrabia hehe...jej stan jest poważny:>
W każdym razie plany Sylwestrowe i tak odwóciły sie o 180 stopni, ale zrobie wszystko zeby wyzdrowiała..kupie jej fajki po prostu:> bo jak sama stwierdziła, to wszystko przez to ze rzuciła...ta..ona rzuciła ..na 4 dni, ale jak widać od razu ją zmogło..wiec jutro ja uratuje hehe, kto wie co taka schiza moze mieć w podświadomości? :P

blony_z_aires : :
gru 28 2002 ..::Czas na sex::..
Komentarze: 2

A raczej jego brak hehe..jak ktos ma wisielczy humor to polecamy piosenke Kaśki Kowalskiej pt. "Jeszcze mamy czas"
..."jeszcze mamy czas na sex
    pomyśl kładąc sie
    a reszte pomiń już
    Jeszcze mamy czas na sen
    nie powstrzymuj mnie - TAK!
    ten jeden raz bede twój!"..
..z ostatniej płytki, która właśnie dorwałam...very energetic i optymistic kawałek :>
Kaśka znow jest chora:< faceta jej trzeba tyle powiem! Zaraz by jej wszystko przeszło:>Ja nie mam,ale ..hyhy.. nie narzekam ze tak powiem, i jestem zdrowa ;) Zreszta nieuchronnie zbliza sie ponoc najzajebiściej wyjebany dzień w roku..znaczy sie Sylwester..a kto powiedział, ze akurat wtedy trzeba sie najlepiej bawić? BUNT! Impra jak każda inna,tyle ze z większa ilościa szampana i wiekszym promieniem rzygania;>...zreszta ja moją najlepsza impre przeżyłam wcale nie w Sylwestra, tylko w inny zupełnie niewinny dzień :P Tu chodzi raczej o to z kim sie bawimy a nie gdzie:> To była nowa teoria:) Zreszta wygląda na to że jednak spędze ten dzień w miłym towarzystwie, hyhy...tyle powiem:>
a co do poprzedniej notki to LUDZIE PISZTA!!!!!!, bo tu sie rozstrzygaja prawdziwe życiowe dylematy...tia...dylematy: kawa czy dwie herbaty? :D
Pytanie drugie: Czy przez neta mozna tak naprawde kogos poznać? ja wiem, ale Kaśka mi nie wierzy..albo Aga, która ma mnie za permanentna onanistke tylko dlatego ze tyle siedze w necie i gadam z ludzmi..którzy tez sa permanentnymi onanistami..litości! Przeciez mam swoje zycie, mam znajomych, mam zajecie..a net? a net to czysta rozrywka, zlewamy z Kaśka z tego..a zreszta Kaśka przeczytała ze kto poswieca codziennie choc 0,5 h na swojego bloga, to jest duzo bardziej zrównowazony psychicznie, nic ten kto tego nie robi:>>> JESZCZE BARDZIEJ? LOL! 
PRZESŁANIE DO NADORU: Nie róbcie nic na co nie macie ochoty! Zmuszanie sie do niczego nie prowadzi, co najwyzyej do niestrawności:> dosłownie i w przenośni -by Kaśka i Monique (to nasze pierwsze przesłanie noworoczne,hehe)

blony_z_aires : :
gru 26 2002 ..:: Swięta - epilog ::..
Komentarze: 4

Oka - mamy dość juz Swiat, rodziny i karpia pod kazda postacią:> Było-mineło do kwadratu i wróci dopiero za rok..tak zedydowanie lepiej gonić króliczka niz go złapać...lubimy sie napalać na swieta, lubimy kiczowate dekoracje, ja chodze w czapce Św. Mikołaja, a Kaśka ciagle sprzata itd..ale jak juz co do czego to wcale nie jest tak fajnie..siedziec ciagle z rodzina i smiac sie po raz enty z opowiadanych co rok historyjek na temat tego jak to byłam mała i latałam z gołym tyłkiem po ulicy goniac psa..pasjonujace :>>
No bo kurcze, zawsze lepsze sa "pochchody", przygotowywanie sie do czegoś, nadzieja na niewiadomo co itd..a później jak juz to coś sie dzieje to ..hmm..czesto nie jest tak jak sobie to wyobrazaliśmy, rzeczywistośc nas zawodzi i znajdujemy sobie kolejny cel, kolejna nadzieje...właśnei sukcesem jest żeby sobie znaleźć nowy cel..gorzej jak sie poprzestaje szukac i trwa we własnym rozgoryczeniu..ale sie jakoś mądrze zrobiło - przepraszam - juz nie bedę :P ..no więc ja z Kaska mamy cel - Ksiże William :P A po dordze moga byc cele pomniejsze..bo w końcu "practice makes perfect", nie? :P
A teraz pytanie za milion (i dwie kostki smalcu:P): Czy lepiej brac to co nam daje los (lub to co sie SAMO napatoczy bez wysiłku z naczej strony), czy lepiej szukać czegos od razu "porządnego" (nawet jesli to szukanie wydaje sie bez końca?)??? HĘ? Pytanie to zadajemy sobie od dawna ..moze wiec WY...???? WHAT DO YOU THINK???:)))

blony_z_aires : :
gru 26 2002 ..::Przerwa Świateczna była - no co?!:P...
Komentarze: 0

ech..no coz - nasi wierni fani (w liczbie 2:PP) nie dają nam spokoju, wiec pomimo dnia swiatecznego piszemy ostro :>
WIGILIA - byłysmy na Pasterce..no i było wesoło..spacer po oblodzonych uliczkach, temperaturka - 20 i my dwie uwieszone a sobie zeby sie nie poprzewracac:> bo nam sie nogi rozjezdzaly,hehe ofkors..no przeciez nie poszlybysmy nawalone do koscioła! Oka-wiec w kościele bylo slicznie..dużo ludzi, a my oczywiscie na samym przodzie - niech nas widza ze chodzimy do koscioła:>..no coż ja chodze chodze tylko raz w roku, Kaśce zdazy sie cześciej :D..póścili text pastorałki na wyswietlaczu, a Kaśka mi na ucho ze przypomniał jej sie pub z karaoke..no i w smiech:D..potem stwierdziłyśmy ze trzeba było zajac bardziej strategiczne miejsca - obok jakichś kolesi, bo jest taki zwyczaj ze rozdają opłatek i wszyscy dziela sie z osobami obok..obcymi ofkors..ledwie to pomyślałyśmy i już 4 przydupasów sie pojawiło :> Pokarało nas, bo były to niemiłoscierne paszczaki..w porywach 16 lat :P..ech..wiec wyszło na to ze baaardzo długo składałam Kaśce zyczenia (zeby sie nie przypieprzyli do nas :P)..a że nikt do nas nie podchodził z opłatkiem, to Kaska w akcie desperacji poszła do księdza..buhahaha..ale młody był, to jej wybaczam, bo do proboszcza bo juz stchórzyła :P..no. potem jeden stary facet ciągle lampił sie na Kaske i puszczał jej oko - STARY DZIAD NORMALNIE..ja nie wiem co sie z ludźmi porobiło! no,ale lepszy taki niż żadnen :PP..w koncu jednak zaobserwowałyśmy ze wiele ludzi sie na nas gapi i stwierdziłysmy ze albo mamy coś na twarzach, albo zazdroszczą nam ze siedzimy hehe :D
Wziełam aparat foto ze sobą, zeby uwiecznic to wspaniałe wydarzenie (pasterke) ale nie miał nam kto zrobic fotosa:> No bo chyba tak głupio byłoby podejśc do proboszcza i powiedziec zeby nam zrobil fotke na tle szopki:> buhahah..albo jeszcze lepiej - w konfesjonale! LOL ;D..oj, chyba ocieramy sie o świetokractwo, ale wale to bo same sobie udzielamy cenzury hehe..
czyli nie udzielamy :P
Droga powrotna była bezexcesowa (rok temu leżałyśmy 2 razy w rowie-tak slisko bylo, a Kaśka miala buty na gładziutkiej podeszwie), ale za to skrzypiaca i głośna (mój smiech:P). A fotosa zrobilysmy przed wejsciem do Kaski chaty, które było slicznie zilluminizowane(nowe słowo:)
Podusowujac, powiem ze dla mnie Pasterka to magiczne wydarzenie i w przypływie entuzjazmu to nawet rzuciłam sie w kościele na Kaśke dziękujac jej ze mi to pokazała 4 lata temu..znaczy sie zabrala mnei na Pasterke:P Bez podtextów (tym razem:P)

blony_z_aires : :