Archiwum kwiecień 2003


kwi 26 2003 ..::Sprostowanie::..
Komentarze: 4

no cóż, poprzednia notka rzeczywiście mogła zostac niewłaściwie odebrana przez naszych wiernych fanów. Otórz pragniemy wszystkich i kazdego z osobna, poinformować że [wbrew pozorom] SIE NIE PUSZCZAMY!!! No niech to ktoś znajomy potwiedzi!! Plisss
Pytanie miało mieć charakter bardziej ogólny :P
W końcu nazwa bloga zobowiązuje, nie? Hehe, ok, nazwa to coś z zupełnie innej beczki, ale o tym można poczytac w pierwszej notce:P
A fakt, ze Monika spotyka co rusz interesujące obiekty swoich potencjalnych uczuć, to nie znaczy ze włazi im od razu do łóżka! Troche wiary w nas, drodzy Milusińscy!:)
[Aczkolwiek jednakże i poprawdzie, to Sanga trzymamy juz za słowo hyhy;)...póki co za słowo;>]

A dziś to miałam (Kaśka jest zajęta) iść na juwenalia do jednej prywatnej szkoły wyższej, ale osobnik który mnie zaprosił [men z grupy] niestety nie mam mojego numeru, ani ja jego, a sama przeciez nie pójde :> No wiem ze jestem mało obrotna, ale pamiętajcie dzieci, ze "co sie odwlecze to nie uciecze", a Monisia i tak dopnie swego.
Spostrzeżenie: Jeśli jesteś facetem i masz na imię Łukasz to znaczy że lecisz na Monike(czyli na mnie hehe) :)))

blony_z_aires : :
kwi 26 2003 ..::Are we sluts?::..
Komentarze: 5

Właśnie...czy jesteśmy wszystkie dziwkami?[Pytanie zainspirowane wczorajszym odcinkiem "Sex w wielkim mieście"]..jesli kobieta miala kilku facetów, to jest dziwką, ale jeśli facet miał kilka kobiet to znaczy ze jest "dobrym kochnkiem", podoba sie itd... porabane:>
Monika zaczela wierzyc w znajomosci smsowe, które potem moga sie potencjalnie przerodzic w cos więcej...sesese...jednym słowem "mój" menio wykrakał sobie konkurenta, piszac to swoje opowiadanie (pisze on opowiadania).
Anyway, ja sie tam nie uważam za dziwkę, troche mi brakuje..a to że poznałam kogoś fajniejszego? No co ja zrobie? "C`est la vie" - jak to mawiało pewne dziewczę ze wsi buhaha:D

blony_z_aires : :
kwi 23 2003 ..::Co ma ksiadz pod sutanną?::..
Komentarze: 8

Buhaha, to odnośnie naszego dzisiejszego spotkania z M!LL. Milenka, kochamy Cie niepomiernie. Kaśka dzieki temu napaliła sie na maxa na swojego Prawie Księdza, a Monisia chyba troszke też...poza tym mały szok jak sie okazało ze nasza wspólna znajoma "J" jest lesbijką...no..może "bi" jak kto woli..a najsmieszniejsze jest to ze Kasi zaczeły przy niej dziwnie oczka błyskac ;P hmmm...'żeby życie miało smaczek raz dziewczynka raz chłopaczek' buhaha..anyway Monika okazała sie ślepa na rzeczywistość, co własnie wzmogło jej szok :>
 No a Milenka za to dowiedziała sie że "dobrze wygląda"..no ale kto ma wyglądać dobrze, jak nie Milenka ;) W końcu jakby Kaska byla facetem "to by jej nie przepuściła"...na następnym miejscu upalsowała sie Ewelk@, a na samym końcu JA [Monika]..buu..czuje sie niedowartosciowana, niech mnie ktos pocieszy...nawet Kaśka mnie nie chce :PPP

A żeby było smieszniej, to rzeczywiście w drodze powrotnej spotkałysmy mojego mena, jak wracał z pracki :> No a Kaśka narobila mi niezłej wsi, jak opowiedzioała o moich dzisiejszych granatowych w białe kwiatki majtkach :>>> No co? Na własny balkon moge wychodzić ubrana jak chce!!! Nawet w bieliĄnie!:P Menio nas jednak po dżentalmeńsku odprowadził i nawet sie nie wpraszał, co było po mojej mysli, bo szczerze mówiac nie byłam juz w stanie do żadnych działań ofensywnych :> Niech sie napala dalej hyhy...

Wniosek: NIE MA TO JAK MŁOSZY FACET ;DDD
..a co ksiądz ma pod sutanną to nadal nie wiemy, bo Kaśka , a raczej on jest "mało gramotny" sesese

blony_z_aires : :
kwi 22 2003 ..::Było-minęło..oby szybko wróciło...
Komentarze: 3

Do Lutka:O co chodziło z tym biustem, bo Kaska nie pamieta, a ja nie wiem:>???

Wczorajszy wieczór nie zakończyl sie jednak tak szybko. Kasia nie pamieta nic od momentu wyjscia od Moniki z domu. Nie wie, jak pokonala 13 schodków dzielacych ja od pokoju. Pozniej chyba w bieliĄnie weszla pod prysznic i sie zaczeło....
rodzinka stwierdziła ze zaszkodził jej sernik buhaha, a ona byla po prostu napruta jak szpak:) PoĄnej wysyłała nieziemsko perwersyjne smsy do Prawie-Ksiedza (wiem, bo czytałam!!), a dziś oczywiście jak to ma w zwyczaju przepraszała biednego chłopaka (który zdązyl już sobie narobić smaczku i nadzieii hyhy) KAC MORALNY to sie nazywa o ile wiem ...pół biedy jakby jeszcze pamietala to co napisala (bo nie wszystko zapisala w telefonie), to jeszcze mocno sie zdziwila jak on jej to czytal heh
np. Prawie-Ksiadz: Jakie masz plany na jutro?
Kasia: Pooniewaz skonczyl sie juz post mozemy spookojnie grzeszszyc.Mam ochoote tylko na ciebie mam nadzieeeje ze ty teeez.Pobrykamy jak kozoilki w wyssokiej traawie.
itd..itp :DDD ale zlewa buhahaha

i juz mamy kolejna propozycje upicia sie ;)

a poza tym Kasia dorwala 'mądrą' gazete z horoskopami i juz niedlugo przytoczymy cos o nas, co wybitnie ilustruje nasza sytuacje :D
Pozdroofka dla sexownego poTOOLnego ;) Mraaauuu ;)

blony_z_aires : :
kwi 22 2003 ..::Dwie nalewki wiśniowe prosze!::..
Komentarze: 5

no wiem co napisalam poniżej, ale przeciez Kaśka nic tam nie obiecywała, wiec mozemy pisac dalej:P [a poza tym Ewelk@ wczoraj troszke podłechtała moje poczucie obowiązku i częściowo zwolniła ze szlabanu:>]
Ale Lany Pon to był dzień wyjebany w kosmos, wiec trza go opisac:)
1.
Moj men umówił sie potajemnie [yaasne,wsio słyszałam!:P] z moim własnym ojcem, że przyjdzie o 9 rano [dla mnie głęboka noc:P] i mnie wspólymi siłami zleja do suchej nitki [tirarira,czyżby bali sie ze w pojedynke sie nie uda?:>]. Byłam wiec zmuszona zwlec zwłoki o niewyobrażalnie wczesnej porze (8.30), co wprawiło w zdumienie moich rodzicieli, gdyż tym samym zniweczyłam ich niecny plan hyhy. Mój men kulturalnie zadzwonił o 9 i pow ze zgodnie ze swoja niedzielna obietnica wobec mnie [Monika ma sposoby zeby przekonywac;P], daruje mi i nie przyjdzie mnie zlac. SUCKER!!! GIRL POWER, jak to sie mówi heh. Tatuś na tą wieść posmutniał i pow ze mój men powinien sie słuchć jego a nie mnie! [Czy ktoś tu jest nienormanlny???:P]
2. Dzień wiec wolny od mena,postanowaiłam spedzic z moja dziewczyną [tak przechrzciłam Kaśke, na potrzeby ewentualnego trójkąta:PP]. Znów rower i znów Arturówek. tym razej jednak z plecaczkami, z wyposazeniem, z chlebkiem dla kaczek. Piffko, fajeczka na miejscu. Dzikie tłumy ludzi i my rozwalone na słoneczku, podziwiające kolupujące wszedzie żaby [a wiecie ze żaby tez sie bawią w trójkąty?:P]Bosko było!:D
3. SMS od AJ ---> spotkanie w celu oblania w końcu mojego zdanego w wielkich meczarnich CAE.
4. SQAD: Ja, Kaśka, AJ, Lutek
   KIERUNEK: Żabka, tudzież inny otwarty sklep z tanimi winami:P
   CEL: las [czyżby Arturówek?:P]
   REALIZACJA PLANU:
a) do sklepu weszlam ja i AJ. Po wyczajeniu odpowiedniego dla nas apperitifu (nalewka wiśniowa 0.75l. za 4.60), dokonałysmy zakupu dwóch sztuk, wysłuchłujac przy tym celnej uwagi stojącago za nami pijaczka ["Oooo..nalewka..dobre!!"] kupujacego widocznie ten trunek znacznie czesciej niz my:>
b) Arturówek, AJ niosaca w dłoniach stos kawałków sernika w serwetce [zasponsorowany przez Kaśke] wzbudzała zainteresowanie przechodzących jeszcze tłumnie spacerowiczów [kurna, było po 18, mogliby juz sobie pójśc do domów!]. A mi w plecaczku brzęczału radośnie buteleczki hehe
c) po znalezieniu w miare ustronnego miejsca, nad wodą, rozpoczeliśmy picie [i jedzenie]. Wyszło po 0.5 litra na głowe, bo przeciez Lutek prowadził [i wielkie dzięki mu za to, bo inaczej nie dotarlybysmy w takim stanie do domów..ale o tym póĄniej:P]
d) Humor nam sie poprawiał odwrotnie proporcjonalnie do ilości trunku w butelkach. Czyli standardowo :P Kaska juz zaczeła wszystkich przepraszać za swoje zachowanie [jest to oznaka wysokiego juz stężenie % w jej krwi:D] potem doznała szoku jak Lutej pokazał jej jak wygladała w Niechorzu grajac w rzutki w miniówie z ratownikami [stańcie na rozkraczonych, lekko ugiętych nogach i z trudem łapcie równowage, próbując przy tym trafic rzutka w tablice..no i wszystko w mini!!:D buhaha]
e) texty AJ:"Kaska jesteś juz napierdolona!!!....Monika, nie mów że ty też!?"
f) wycieczka z Kaśka do miejsca gdzie ona zwykła oddawac mocz dłuzyła sie niemiłosiernie wlazłysmy po drodze ja jakąś zabawke dla dzieci i sie huśtałysmy na rekach hehe[ja nie wiem, ze my wtedy nie zabłądzilysmy to cud!!]
g) próba złapania kaczora zakończona niepwodzieniem [dziwkarz umknął z naszej precyzyjnej zasadzki :P]
h) powrót do domu [Monika próbowała poderwać kolesia w autku obok..usmichnął sie do niej!!:DD)
i) kolacja u Moniki (a tatuś polewał wódeczke!:P) zakończyła naszą wycieczkę heh..
Lutek:"Jak ktos nie mam biustu, to nie ma imienia"
ALLLE BYŁO!!!

Kaska wyznała ze nie upiła sie tak od czasów Niechorza (czyli od wakacji:>) Ja chyba w sumie tez...AJ jak zwykle miała najmocniejszą głowe:>

blony_z_aires : :