Archiwum 03 maja 2003


maj 03 2003 ..::Nas ne dogoniat::..
Komentarze: 1

nie dogoniat, bo kurde tak biegałysmy tej nocy ze ciężako było za nami trafić heh
Jako dziołchy rozrywkowe postanowiłysmy spedzis piątkowy wieczór na mieście z nieco większą grupą niż my dwie. Miała byc La Strada,ale było techno wiec zrobiliśmy rundę po łódzkich lokalach (tak wiecie, jak na amerykańskich filmach, co to ludzie ciagle z miejsca na miejsce sie przenosza:P) A zatem zapraszamy na małą wycieczke wstecz, śladami Błon:
1. Biblioteka - My, spóźniona Ewelka :/, zagubiony 'mój' men (tzn juz niedługo 'mój', bo jestem wstretna suką i mam zamiar to skończyć:P), grupa od Yulii, Kinia, chwilami Napór (taak, stwierdziłysmy z Kaska że gdyby tylko chciał to jesteśmy chetne, zwarte i gotowe, ale on ma tyle męskich rzeczy na głowie..musi polować ..a wczoraj upolował dzika, takiego prawdziwego:) A poza tym powiedział ze jest popierdolony i w tym miejscu bardzo mnie ujął, bo ja tez jestem, wiec pasowalibyśmy do siebie..no i nie plecie tych romantycznych bzdur...to jest prawdziwy FACET!;) Prawie Ksiadz olał Kaske i biedna nie wie co ma myslec bo chłopak jeszcze tydzień temy czekal na nie 4 (!!!) godz w pubie, a tego wieczoru nie mógł przyjść :/..wiec Kaska sie z klasą upiła :D A mnie podrywał koles z bródką, co gra w jakims zespole, ale go zlałam, ale Napiór powiedził ze koles siedzial w pace jakis czas, wiec tym samym mnie zaintrygował hehehheeh, ale wyszliśmy.
2. Jama Madejowa - kolorowe lampki, DJ, fajna muza, tyle ze były zajęte całe 2(!) stoliki..a my do ludzi chciałysmy!
3. Wall Street - Monika juz sie dorywała do mikrofonu od karaoke, ale wszyscy nagle zwrót w tył i wymarsz...buuu
4. Portobello - muza spoko, % w naszych głowach szły do góry, ale srednie wieku po trzydziestce. Ja tem czulam sie młodo i bawiły mnie wywalone jezory starych, napalonych facetów, a jedna wyjątkowo zdesperowana pani, to wlazła na wielka beczke i na niej dość energicznie tańczyła.
5. Fabryka - zamknieta :<
6. Viva Life w zamyśle, ale po drodze wstąpilismy do Riff-Raffa i tam zostaliśmy. Juz tylko MY, Ewelka i mój menio. Jedna zabranie go ze sobąnie myło takim najgorszym pomysłem, bo pilnował stolika i gadał z dziewczynami, w czasei gdy ja szalalam na parkiecie. Wkurza mnie ze taki sztywniak z niego. Niewazne. Wiec w Riff-Raffku spotkalam kolesia z którym sie jakis czas temu umówiłam..gadalismy, tańczyliśmy, jeszcze w międzyczasie rzucił sie na mnie Darek (ten artysta z roku)...wiec czas mijał szybko.
7. Powrót - Krzyśkowi wyraźnie spodobała sie Kaska, ale była tak wstawiona ze nawet nie była w stanie sie puszczać sesese. Idziemy Pietrynka a tu krzyk: "Monique!!!" Lookamy a tu wyłania sie M!LLA (tak, Łódź to zdecydowanie za małe miasto:P) poznała mnie po smiechu hehe
I tyle z upojnej nocy.
Kaca tradycyjnego brak, kaca moralnego też..co najwyżej śliniłyśmy sie z Kaśką, ale to juz taka nasze zabawa ;)
Moze później jakies bonusowe wynurzenia bedą.

blony_z_aires : :