blony-z-aires

dzwoni telefon....
* halo? czy to pralnia?
* sralnia, kurwa, nie pralnia! ministerstwo kultury kutasie jebany!

i nie ma pracy:> Ruszylysmy nasze piekna tyłki do naszej agencji [tak, towarzyskiej:P], ktora to nam elegancko przeniesli z Piotrkowskiej, ja jakies zadupie:> W kazdym razie trafilysmy i juz od progu:
Marek [nasz "szef", czyli kolo lat 24, ktiory nas zatrudnia]: Ooo..witam. Wiesz, próbowalem sie z Toba skontaktowac, ale nie dalo rady, bo wiesz w sprawie tej wyplaty, no a Emila nie miala Twojego numeru, no i sie nie dalo...
Mona: Wlasnie wrocilam z wakacji. Ale juz jestem:)
[bla bla bla]
Wyszłysmy.
Mona: Kaska, patrz jaki porzadny ten Marek! Pamietal mnie, choc pracowalam raz i to 2 miesiace temu! Wow!
Kaśka: No pewnie ze Cie pamieta! Jestes pewnie jedyna ktorej jeszcze nie posunął.
---no comments---
Jak zwykle nic nie zalatwilysmy, kazali nam przyjsc we wtorek

Ja zostalam przechrzczona na "Shakira", natomiast Kaska nosi wdzieczna nazwe "Buła" -bardzo sexowne, co?

Shakira & Buła

Kaska czeka na jakas akcje, bo jej tradycyjnie malo. Jutro wiec spotyka sie z Prawie Ksiedzem, ktory to klient ciagle napastuje ja smsami z wyznaniami milosci i takimi tam :> A Kasia sie tymczasem spotyka bardzo regularnie z Tomkiem z budowy. Zaradna dzioucha :D

A Monisia dla rownowagi, lapie wlasnie rownowage bo sie nabzrdyngolila winkiem marki "Home made" :D i wlasnie mi sie przyponialo jak to w NIechorzu spijalysmy "Winko Dziadunia" rocznik: środa, cena deteliczna 4.5 PLN, exclusive apperitiff i w dodatku dostepne tylko nad morzem, bo pochodzace z rozlewni w Gryficach i tamze rozprowadzane wsrod smakoszy takowych exclusywnych trunków :> polecamy!

Ale generalnie polecamy vodke z cola i oczywiscie nas. Balujemy tera w naszym pieknym miescie, ale ja mam zamiar wybyc na weenekd do Stolyycy do moich dobrych znajomych d-a-r-k jaki rowniez innych :) Do weekendu jednak duzo sie moze jeszcze zdazyc :>

wlasnie powróciłysmy z nadmorskiego wywczasu, który spedzilsmy jak zwykle w samozajebistym Niechorzu :) Kaśka zarwala 2 dupy do których sie otwarcie przyznaje, jednakze robila to nieco nieudolnie bo poniewaz jedna sie skapnela i obrazia ojoj :> Ja zarwalam 3 dupy, ale bylam na tyle przebiegla ze robilam wszytko po kolei (bynajmniej nie po Polskiej Koleji Panstwowej :P) wywolam fotosy to sie pochwale zdobyczami heh No a najgorsze jest to ze ten pierwszy byl zdecydowanie NAJLEPSZY..pod kazdym wzgledem..mysle ze moglabym sie zakochac..serio (powialo groza, co? :P) potem juz bylo czerstwo ale i tak nie narzekam na brak zajec w podgrupach heh :>
I wiecie co? wakacje sa zajebiste! Nad morzem szczególnie! Kazdy chce sie bawic, kazdy jest otwarty, nie komplikujemy sobie zycia jakimis niepotrzebnymi farmarazonami, wszystko idzie gładko..moze po prostu nie dazy sie do tego aby kogos naprawde poznac...liczy sie chwila...liczy sie TU i TERAZ, i to jest fajne....potem i tak sie nie zobaczymy...telefon? Formalnosc. ja sie jednal ludze ze koles napisze...jesli nie to sie nie zawiode, ale jesli tak, to bede naprawde milo zaskoczona....co to jest 300 km? :D no dobra, znow zaczynam wspominac...bleee
Generalnie stwierdzamy ze kolesie sa łatwi, a my jestesmy suki.
Takie wielce intelektualne wnioski z wakacji:>
Teraz leczymy nasze schorowane gardla ("przewialo nas")..a serio to piasek byl zimny, no a vodka z cola i fajki tez robia swoje..kaska bierze antybotyki, ja sie lecze babcinym syripikiem z cebuli i jebie tym shitem w calej chacie :P